w

Chodzę na siłownię zewnętrzną z babcią!

Babcia wnuczka siłownia

Siłownie zewnętrzne często kojarzą się właśnie z miejscem ćwiczeń dla seniorów. Choć daleko mi jeszcze do wieku emerytalnego, chodzę na siłownię zewnętrzną całkiem często, i to właśnie z moją babcią!

Moja przygoda z siłownią zewnętrzną zaczęła się dość niespodziewanie. Na początku nie mogłam uwierzyć, że to właśnie ona wciągnęła mnie w ten świat treningów pod chmurką. Na jej osiedlu, zaledwie parę kroków od domu, postawili siłownię plenerową. Sześć czy siedem urządzeń, obok ławeczki i kilka drzew. Niby nic szczególnego, ale dla mojej babci to była wielka atrakcja. Mój entuzjazm w żadnym momencie nie był tak duży, jednak na treningach wylądowałyśmy razem.

Kontuzja koleżanki

Pewnego dnia, babcia zadzwoniła do mnie by opowiedzieć o nowince na osiedlu, a ja – cóż – z trudem powstrzymałam śmiech. „Wyobraź sobie,” powiedziała, „że założyli nam tu taką siłownię! Krystyna mówiła, że to bardzo zdrowe i że powinnam spróbować.” Krystyna to najlepsza przyjaciółka mojej babci, obie mają po siedemdziesiąt parę lat i trzymają się razem. Szybko okazało się, że babcia i wraz z panią Krystyną zaczęły chodzić na tę siłownię zewnętrzną prawie codziennie. Zaczęło się od spacerów po osiedlu, ale potem przeszły do regularnych ćwiczeń na urządzeniach – rowerek, orbitrek, maszyny do wyciskania.

Po kilku tygodniach babcia zadzwoniła do mnie ponownie, tym razem mniej radośnie. „Krystyna się pochorowała, a sama nie mam ochoty tam iść,” powiedziała. Zaproponowała, że może poszłabym z nią, „tylko na próbę”. Na początku podeszłam do tego z dystansem, siłownia zewnętrzna z babcią nie wydawała mi się szczególnie atrakcyjna. Ale w końcu, namówiona jej zapałem, postanowiłam dać temu szansę.

Siłownia na zewnątrz

Siłownie plenerowe to specjalnie wydzielone obszary do ćwiczeń na świeżym powietrzu. Jeśli jesteś inwestorem lub planujesz realizację takiej siłowni w swojej gminie czy na wybranym osiedlu, postaw na sprzęt wysokiej jakości oraz współpracę ze sprawdzoną marką. Polecany producent siłowni zewnętrznych Fit Park https://www.fitpark.pl/ to świetny wybór. Firma oferuje wysokiej jakości urządzenia siłowni zewnętrznych, a także pomoc na każdym etapie tworzenia siłowni – od projektowania, przez planowanie, montaż oraz kontrolę wykonania całego przedsięwzięcia. Sprawdź!

I tak zaczęła się nasza mała tradycja

Z początku byłam dość sceptyczna, bo przecież siłownie plenerowe kojarzyły mi się bardziej z seniorami niż z osobami młodszymi. Jednak bardzo szybko zrozumiałam, że taki trening może być naprawdę przyjemny i skuteczny. Nasze pierwsze wspólne wyjścia zaczynały się od krótkiego spaceru na rozgrzewkę. Babcia zawsze miała swój rytm, nie spieszyła się, a ja z czasem zaczęłam to doceniać. W końcu trening na świeżym powietrzu ma swój urok – można cieszyć się przyrodą, a nie czuć się zamkniętym w czterech ścianach siłowni.

Zaczęłyśmy od lekkich ćwiczeń – kilka minut na rowerku, potem na orbitreku. Ja czasem dodawałam kilka serii na maszynie do wyciskania, a babcia chętnie korzystała z urządzenia do rozciągania nóg. Na początku każda z nas podchodziła do ćwiczeń ostrożnie, by nie przesadzić. Ale już po kilku treningach zauważyłam, że babcia jest coraz bardziej energiczna i pewna siebie, a ja zaczynam doceniać taki sposób na ruch.

Z czasem nasze sesje stały się bardziej zorganizowane. Opracowałyśmy nasz własny plan treningowy – zaczynamy zawsze od lekkiego cardio, by rozgrzać mięśnie i przygotować się na większy wysiłek. Babcia korzysta z rowerka, ja czasem biegam w miejscu albo robię kilka ćwiczeń na orbitreku. Następnie przechodzimy do treningu obwodowego – kilka powtórzeń na maszynie do wyciskania, przysiady przy ławce, ćwiczenia na ramiona i plecy.

Na koniec zawsze robimy stretching. Babcia ma swoje ulubione ćwiczenia, a ja staram się je modyfikować, by były dla nas obu odpowiednie. Niezależnie od poziomu zaawansowania, stretching jest niezbędny – nie tylko poprawia elastyczność, ale też zapobiega kontuzjom, które mogą pojawić się nawet przy lekkich ćwiczeniach.

Siłownia plenerowa jako nasz wspólny rytuał

Choć na początku chodziłam z babcią na siłownię bardziej z poczucia obowiązku, z czasem stało się to naszym małym rytuałem. Spotykamy się na osiedlu, wymieniamy się nowinkami z życia, a potem razem trenujemy. Co najlepsze, siłownia plenerowa jest dostępna za darmo i możemy z niej korzystać o dowolnej porze. Babcia, jako emerytka, ma dużo wolnego czasu, ale dla mnie, pracującej na etacie, to idealne rozwiązanie. Niezależnie od tego, o której kończę pracę, możemy znaleźć chwilę na wspólny trening.

Co ciekawe, po powrocie Krystyny do zdrowia, babcia znów zaczęła chodzić z nią na siłownię. Mimo to, staram się raz w tygodniu dołączyć do ich treningu – to doskonały sposób na utrzymanie formy i jednocześnie spędzenie czasu z babcią. To takie nasze spotkanie na siłowni zewnętrznej.

Wspólne korzyści – nie tylko zdrowotne

Trening na siłowni plenerowej ma wiele zalet, ale dla mnie największą wartością jest czas spędzony z babcią. Regularne ćwiczenia poprawiają nie tylko naszą kondycję, ale też naszą relację. To moment, w którym możemy porozmawiać, pośmiać się i po prostu być razem. W dodatku, każdy z nas korzysta zdrowotnie – zarówno ja, jak i babcia. U niej poprawiła się sprawność fizyczna, a ja dzięki temu mam dodatkową motywację do ruchu.

Z własnego doświadczenia mogę więc powiedzieć, że siłownia plenerowa to świetna opcja na spędzenie czasu z bliską osobą, a jednocześnie doskonały sposób na dbanie o zdrowie. Dziś już nie wyobrażam sobie tygodnia bez tego wspólnego rytuału. Treningi z babcią to nie tylko okazja do ruchu, ale też do budowania jeszcze silniejszych więzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mastif tybetański

Najdroższy szczeniak na świecie warty… miliony!

Bramy automatyka

Zabezpieczenie wjazdu na teren posesji prywatnej i publicznej